Czy ktoś jeszcze tak potrafi?

Klejent od siedmiu boleści i ósmego smutku za pięć złotych kilo, psia jego nędza! Najlepszą królewską grepsztyną żołądek sobie za pół darmo wyłoży i jeszcze narzeka łątek galarowy, że za mało romiane. A on znowuż romiany, że do trumny go kłaść, łachmytę.

A jednak się kręci …

W wielu miejscach można usłyszeć i przeczytać, że gwara warszawska już nie istnieje lub że jest w zaniku. Niektórzy twierdzą, że jest wręcz reliktem przeszłości i jej resztki można usłyszeć jedynie na ulicach Pragi.

Czy należy w to wierzyć ? Czy tak jest rzeczywiście ? Sądzę ,że nie. Można ją usłyszeć niemal na każdym kroku, trzeba tylko wiedzieć, na co zwrócić uwagę.

Ballada o włamywaczu

„Ballada o włamywaczu”
sł.Medyński, Kuniński muz. A.Ślusarz
wyk. Kapela czerniakowska

Wstąpił włamywacz, na duże jasne
I płacąc w kasie dwa złote,
Spojrzał na dzienny utarg w tem barze
I rzekł: „mam niezłą robotę”.
Smaruje szaber, fomkę i raka,
Rajster cały klawiszy.

Eldo – „Ferajny”

Syreni gród jest fest tu życie mija z biglem 
Szczególnie jeśli wiesz co kryje się za winklem
Cięte typy piją czterdziestkę pod sklepem
Mówią mieliśmy ambicje ale mijało nas szczęście
Zawraca kontrafaude więc daje mu grosza w łapę
Idę przed siebie i swoje szczęście znajdę nape

Złota kaczka

Ponieważ że z grubsza jużeśmy się z Nowem światem oblecieli, możem skręcić troszkie w lewo przez ulice Ordynackie i doskoczyć chwilowo na Tamkie.

Zmusza nasz do tego tak zwana legięda o złotej kaczce, która paręset lat temu nazad miała podobnież zwyczaj pływać po podziemnem jeziorze, znajdującem się w piwnicach zamku niejakiego księcia Ostrogskiego.

Głoska „L”

Istnieje cała szkoła w fonetyce, upatrująca różnice akcentów w wymowie poszczególnych głosek. Różnice w wymawianiu głoski „r” demaskują szereg narodowości, a nawet synów poszczególnych miast. Na ogół sądzi się mylnie, że najbardziej charakterystyczna dla Warszawy wymowa polega na zmiękczaniu głoski „sz” do „ś”. Rzeczywiście — akcent warszawski zawiera w sobie i tę osobliwość; jednak głoską, […]

„Kwiaty polskie” Julian Tuwim

A polski bez jak pachniał w maju

W Alejach i w Ogrodzie Saskim,

W koszach na rogu i w tramwaju,

Gdy z Bielan wracał lud warszawski!

Szofer nim maił swą taksówkę,

Frajerów wioząc na majówkę,

Na trawkie, pifko i muzykie;

Gnał na sto jeden, na rezykie;

O, intonacje warszawskie!

Wielkie miasto wytwarza własną gwarę, miejski żargon, którego słowa i zdania nabrzmiałe są mnóstwem treści, dostępnych wyłącznie ludziom w tym mieście żyjącym.