Leopold Tyrmand „Zły”

O co się rozchodzi z tym “Złym”, że każden jednen który czytał te ksiażkie wraca do niej i ciągle i wciąż namawia innych rodaków, by kuniecznie sie z nią zapoznaly? Ludzie lubieją czytać o tak zwanem półświatku. Sensacje, mokra robota, szemrane towarzystwo i literek ankoholu tu i tam . Tak , tak , to pobudza wyobrażnie. Powieść Tyrmanda wyróżnia sie od inszych kryminałów czemś zasadniczym. Czytając ją przeniesiemy sie do naszej Warsiawy lat 50-tych, pełnej gruzów, spelunek, z Różycem i nową socjalistyczną rzeczywistością. I spotkamy ludzi tej odradzającej sie Warsiawy, walczących o przetrwanie, walczących z własną przeszłością, dziennikarzy i kompinatorów. Słychać tu nasze nawijkie, widać typowy szemrany warsiawski sznyt. Sama Stolyca opisywana jest tu tak trafnie, że mimo upływu lat od pierwszego wydania książki, opisy także samo trafiają w dzień dzisiejszy. Rektura obowiązkowa!

Cytacik :

” O intonacje warszawskie! Wielkie miasto wytwarza własną gwarę, miejski żargon, którego słowa i zdania nabrzmiałe są mnóstwem treści, dostępnych wyłącznie ludziom w tym mieście żyjącym.  O gwarze warszawskiej decydują jednak nie wyrazy, lecz intonacje. Nie znaczy to, że gwara ta nie posiada mnóstwa słów zrodzonych w glebie tego miasta. Istnieje ogromna ilość słów i zwrotów, które tutaj wypowiedziane po raz pierwszy i tutaj doszły do rangi znaczeń wyjątkowych i niepowtarzalnych, arcytrefnych i arcyśmiesznych. Niemniej – nie wyrażenia i zwroty decydują o warszawskiej gwarze.

W małym słówku ” na pewno” rodowity warszawiak potrafi zawrzeć przebogaty wachlarz znaczeń i nastrojów, o jakim pojęcia nie mają i mieć nie mogą ludzie wymawiający to słowo w innych miastach lub innych językach. W warszawskim „na pewno” rozbrzmiewa, zależnie od okoliczności grożba lub prośba, pogarda lub szyderstwo, nadzieja lub zwątpienie, chwiejność lub charakteru. Odcień głosu, modulacja , akcent – oto, co decyduje o gwarze warszawskiej. Intonacja wrażeń takich jak ” po co ta mowa” albo ” nigdy w życiu” , zawiera w sobie częstokroć ekspresję zastępującą najgorsze przekleństwa lub błagalną pokorę. Intonacja – oto co decyduje. „

“Zły”   Leopold Tyrmand

Czytelnik

Warszawa 1955 , 1990