Warszawski słoik – Teściowa śpiewa

Przyszedł do mnie szwagier słoik
zakręcony gość
Mówi, że ma dość
i wylewa złość:
że tu korki, brudno, trudno i ogólnie źle
Ja na to: koleś nie denerwuj mnie

Ref. O ile nie chcesz dostać w pokrywkie
to wyłącz koleś tę pozytywkię
Warszawa to nie miasto, to jest duszy stan
lecz nie zrozumie tego byle cham

Inny znowu etykietkie Warszawiankom dał
że choć słyną z pięknych ciał
to żony żaden szał
Zadzierają tylko nosa i na czworo dzielą włosa
a poza tym, że źle prowadzą się

Ref. O ile nie chcesz dostać w pokrywkie
to wyłącz koleś tę pozytywkię
bo Warszawianki nie kobiety, lecz syreny
kończ ten monolog i schodź ze sceny

Ech ty weku niedomknięty
zamiast ludzi truć
i na Warszawę szczuć, do Pipidówy wróć
Jak ci tutaj brudno, trudno i ogólnie źle
manele pakuj i zabieraj się

Ref. O ile nie chcesz dostać w pokrywkie
to wyłącz koleś tę pozytywkię
Warszawa to nie miasto, to jest duszy stan
lecz nie zrozumie tego byle cham

 

Słowa: Beata Łubczonek

Muzyka: Marcin Milanowicz, Beata Łubczonek