Mój stary i dobry znajomy szatniarz z Brystola mawiał tak …

Mój stary i dobry znajomy szatniarz z Brystola mawiał tak,

„Na tyle to miasto charakterność zachowa na ile jego ferajna miłością i uszanowaniem go przenicuje.”

Słowa proste jak ich autor ale cuś w sobie szczególnego zamykają.

Dziś insze już czasy ale w głowie mej pewna leguralność się zachowała. Obserwowałem z ciekawością naiwnego dziecięcia co też nasze drogie Gwarowicze na intencję konkursa wspomnieniowego uskuteczniać będą i ze szczerością nie przesadzę jak powiem Wam, że to do tarcia chrzanu nie podobne a do wspominka o tem co było … w żadnem wypadku.

Szkoda wielka o tyle, że zanika ta zwykła ludzka historia naszego kochanego miasta. Wspominki o jego mieszkańcach i zdarzeniach dzięki którym kiedyś grzmiały ulice, sklepiki i bazary. Opowieści niezwykle przez to ,że humor i mowa barwna lecz nie przesadzona, napawały nas dumą z bycia jednym z Warsiawiaków. Każde zachowane w Waszych głowach wspomnienie jest więcej warte jak te wszystkie, do kupy zebrane, pożal się Boże apartmantowce i insze Plazy, śmazy i co tam jeszcze nie wymyślą byle by kolejną starą kamienice wygruzić i solidne kase deweloperowi z Kozich Bobków w kieszeń nabić.

Henio- Malinowa Oberlanca, mój koleżka solidnej wartości , chadza do kosmetyczki co wesołość wśród ferajny głęboką wzbudza i na fotelu zabiegom się poddawszy opowieści ogromnej ciekawości snuje.

Co ludzi okolicznych się schodzi by te jego wspominki w pamięci zapisać to wiary nie dacie. Nawet klajniactwo, które za minionem już tak nie wzdycha jak my starsi, często salkie u panny Dzidki zapełnia.

I tam dzieje się to o czem Brystolowy „podaj płaszczyk” mawiał. Uczymy się kochać i nauczamy kochać to miasto. Nie z tem wszystkiem co nam bez dania racji serwują ale z tem co budowało przez lata to nasze Warsiawskie poczucie bycia kimś bliskiem dla wielu mieszkańców Syreniego Grodu.

Ja wiem i pojęcie posiadam, że to pierwsze takie wydarzenie na stronach Gwary Warsiawskiej i może sezon kanikuły swój przyczynek w tem temacie ogromny posiadał ale na miły Bóg … w przyszłem roku ruch tu ma być jak na Kiercelaku w dzień handlowy. Nie pozwólmy odejść w zapomnienie opowiadaniom i historiom o tych co już przeminęli ale ich życie budowało koloryt i klymacik tego miasta.

Z szacunkiem pozostający,

Wolski Adam