Niedziela była bardzo piękna, pełna słońca i zapachu wiosny. Wybrałem się więc na starówkę na spacer. Znajoma sylwetka Pana Tolka mignęła mi nagle przed oczami, więc zagadnąłem z uśmiechem:
– Witam Pana, co za spotkanie, czyżby Pan był wielbicielem smoków, zapytałem rzucając wzrokiem na tablicę wiszącą nad naszymi głowami i obwieszczającą ,że oto jesteśmy koło restauracji „Bazyliszek”.
-A szaconek-odpowiedział Pan Tolek. Smoki faktycznie to ciekawy temat. Kiedyś istnieli, a teraz smoków jak na lekarstwo. Bida z nędzą czyly też posucha.
-A zna Pan jakieś legendy o smokach? Zapytałem
-No dzieciak Pan jesteś, obraził się Pan Tolek. Znam wiele.