Som to herbatniki morowe nadatne i do bitki i do wypitki ale detalicznie stworzone pod muzykie . Majom matkie the-rektorkie, która niemi dereguje i wtenczas wyrabiajom sie na zakrętach i przy innszych nutach też.
W konkretnym detalu, kto na czem zaiwania, można sobie doobejrzeć na ichniejszem irternetowym wuwuwuszczaku www.switzywychmuzyków.pl
A i reszte mili Państwo tam oblecom
lekramowała – Hanka Makidatna
O Hance Makidatnej
Hanka nie lubi sama o sobie mówić ani pisać, więc ja nakreślę ją w kilku słowach: Hanka pisze teksty do piosenek i stylizuje je gwarą warszawską. Nie spotkałam jeszcze człowieka, któremu jej teksty (właściwie wiersze, ballady ) by się nie podobały ale może ja mało ludzi spotykam. Aby nie być gołosłownym zacytuję taką balladę :
DRESZCZOWA PIOSENKA
Posłuchajcie ludzie mojej opowieści
ona sie ludkowie w głowach wam nie zmieści
na Sztalowej osiem, mieszkał szewc Dyderko
trzymał swoje żonke pod ciepłom kordełką
wiodło sie, im wiodło to w góre to z górki
aż nad ich głowami zebrali sie chmurki
Wzion sie ten Dyderko zamazał w fest lalce
co w oknie wisawis pralniała na tarce
zapałał ogniście, wtranca drentwe mowe
i myśli okrągło jak mieć żonke nowe
dusza mu sie wściekła, diabeł ją naszeptał
żeby wzion Dyderko swoje żone zdeptał
Za pardon przepraszam, co teraz opowiem
Krew sie wam zgotuje, mózg wam stanie w głowie
wzion grosza i dratwe zszył jej usta śpiące
potem wbił jej druta w serce konające
na kawałków sześć pocioł zezwłok trupki
i w walizkach trzech wynosi na kupki
Lecz nieszczęsny traf tak zechciał pomieszać
że zapomniał szewc o nieletnich dzieciach
w na zad wrócił on, dzieło swe dokańcza
bezlitosna dłoń żywot dzieci skańcza
Wywiózł waliz szmat, zakopał je w lesie
ledwo wrócił już lalce kwiaty niesie
Los pokarał go, szewca zbiesionego
lalka z niego drwi, woli mieć innego
śmiechem zbywa go, mówi mu do słuchu:
– za kogo sie masz grzybelski staruchu!
Trysneli mu łezki i na licu pobladł
miał na rencach krew, martwym trupem padł
Posłuchajcie ludzie mojej opowieści
posłuchajcie ludzie mojej opowieści
– nie mordujcie żon – bo wam sie los zemści!
Nic dodać nic ująć – pozdrawiam Anna Wierzchucka