No to zaczęli się te telewizyjne majówki. Dzień w dzień koło piątej odsiadka przed telewizorem, żeby się dowiedzieć, czy mocno dostajem w kuchnie czy średnio, czy tyż wprost przeciwnie za gierojów XXVI Wyścigu Pokoju jesteśmy. Właściwie to nam z Gienią należą się medale za te 26 odsiadek, bośmy ani jednego wyścigu nie opuścili. Tylko gdzie taki medal za siedzenie komu przypiąć?
Śmiech śmiechem, ale faktycznie Gieniuchna historie tych wyścigów zna na pamięć i mogłaby w telewizji z odczytem wystąpić, tylko że troszkie sepleni. A takich i bez niej w telewizji nie brakuje.